Padłam ofiarą budowania domowej dżungli w mieszkaniu. O roślinach nie wiem nic, ale – uwierzcie mi, mam ogromną motywację, żeby się nauczyć. Podlewam kwiatki, CODZIENNIE monituruję ich rozwój (każdy nowy, zielony listek to dla mnie powód do świętowania lampką wina) i modlę się, żeby nie umarły.
Mam obecnie 4 sztuki w domu, więc do dżungli jeszcze mi daleko, ale start jest niezły.
Przyznam Wam szczerze – odkąd w domu pojawiły się rośliny, jest tu zupełnie inaczej. Czuję wobec nich odpowiedzialność – co będzie jak pojadę na dłuższy urlop (zawiozę je do rodziców), jak podlewać, żeby nie przelać, ile światła im dać, żeby były zadowolone.
Rośliny wnoszą życie z prostej przyczyny – bo są żywe.
Jeśli mieszkanie w mieście z brudnym powietrzem (jak Warszawa), pomogą również Wam – oczyszczą powietrze, wyprodukują trochę tlenu. Domowa dżungla… co za wspaniała rzecz (łezka).
Do konkretów – zaczniemy od inspiracji aranżacyjnych. Domowa dżungla, to przede wszystkim rośliny zielone, tropikalne.
Dobrze misiaczki – do konkretów. Jakie rośliny wybrać, żeby było dobrze, tropikalnie i ładnie?
1. Monstera
Baaardzo piękna, dekoracyjna roślina, od razu wniesie do domu powiew tropików. Swojego czasu do kupienia były w IKEI, ale generalnie nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem jej – nawet w marketach budowlanych. Duże liście, piękna, tropikalna zieleń – bomba.
Z małych rozmiarów, może urosnąć do całkiem pokaźnych, aż stanie się głownym punktem dekoracyjnym w pomieszczeniu – na to potrzeba jednak trochę czasu i cierpliwości – chyba, że od razu kupicie giganta.
I niech rośnie piękna, nie ma lepszej dekoracji mieszkania niż rośliny.
Monstera dobrze znosi warunki w polskich mieszkaniach, należy ją podlewać raz w tygodniu latem, zimą można nawet rzadziej. Nie stawiać bezpośrednio na słońcu i nie mrozić zimą. Będzie pięknie rosła.
2. Zamiokulas zamiolistny
Mój faworyt i muszę przyznać, że w moim mieszkaniu to mój pupil. Wygląda świetnie i świetnie się chowa – pięknie mi rośnie, ciągle w górę pną się nowe gałązki. Uwielbiam go i faworyzuję otwarcie (szczególnie, że stoi obok bonzaja, który sprawia mi sporo problemów)
Nie stawiać w przeciągach, nie przelewać, przesadzać, żeby nowe listki miały miejsce (raz w roku jeśli roślina jest młoda) i będziecie się cieszyć pięknem Zamiokulasa na długo.
Ja często pryskam rośliny wodą i widzę, że na moim zamiokulasie robią się od tego białe plamy.
3. Wilczomlecz trójżebrowy
Czyli rodzaj kaktusa. Coś przepięknego, sama się na niego zasadzam, ale nie za bardzo mam gdzie postawić.. zaraz coś wykombinuję chyba w sypialni z małym przemeblowaniem.
Dośc łatwy w pielęgnacji, trzeba uważać, żeby nie przelać – podłoże może zgnić, a roślinka może nam zachorować. Dlatego koniecznie doniczka z dziurką i na spodeczek.
4. Sagowiec odwinięty
Czyli cykas to palma w Waszym domu!
Podlewać należy raz na 10 dni – rośnie mało i w warunkach domowych urośnie Wam do maks metra. Jeśli komuś marzy się palma to może to być dobry wybór, chociaż jeśli przejdziecie się do lokalnego Leroya znajdziecie tez sporo innych, ciekawych alternatyw.
5. Areka
Kolejna palma jaką Wam proponuję to Areka, ma bogate liście, jest ich dużo więc świetna, jeśli chcecie zapełnić palmą większą przestrzeń. Ja osobiście mam jedna i jestem bardzo zadowolona, wygląda pięknie i dobrze się chowa.
Są faktycznie dość wysokie więc mogą pełnić funkcję dekoracyjnego mebla. Areka powinna mieć wilgotną glebę więc nie przesuszajmy jej – lubi też jak się ją zrasza, żeby miała mokre listki.
Jakie roślinki znajdę u Was?
Besos!